Powodzenie w życiu bardziej niż od inteligencji zależy od… siły woli. I to jest dobra wiadomość. Bo psychologowie nie znają sposobów na podniesienie inteligencji, ale coraz więcej wiedzą o tym, jak zwiększyć siłę woli. Jakże często narzekamy, że brakuje nam silnej woli i samozaparcia. Porzucamy działania, łamiemy postanowienia, wpadamy w nałogi. I uznajemy, że wszystkiemu jest winna nasza słaba wola. Lecz czym ona jest i czy naprawdę nie można jej zmienić,
wzmocnić?
JAK MIĘSIEŃ
Coraz więcej badaczy zajmuje się tym problemem. Koncentrują się nie tyle na różnicach indywidualnych między ludźmi pod względem siły woli, co raczej próbują określić procesy psychologiczne, które się za tym kryją. Takie podejście reprezentuje między innymi Roy F. Baumeister, znany badacz samoregulacji. W jego koncepcji siła woli jest wewnętrznym zasobem energetycznym. Zużywamy ją przy różnych aktywnościach: gdy dokonujemy wyborów, wytrwale rozwiązujemy problem albo powstrzymujemy się, by nie wybuchnąć śmiechem. A ponieważ zasób ten jest ograniczony i wyczerpuje się podczas kolejnych aktów samokontroli, może nam go w końcu zabraknąć. Tak Baumeister tłumaczy różne niepowodzenia w samokontroli – odkładanie ważnych zadań, impulsywne zakupy czy nadmierne objadanie się. Trzeba zatem mądrze gospodarować zasobem woli. Na szczęście siłę woli można ćwiczyć i rozwijać, niczym mięśnie na siłowni – dowodzi Baumeister. Trzeba tylko regularnie wykonywać dowolne czynności ukierunkowane na samokontrolę: codziennie uczyć się nowych słówek obcego języka, zapisywać w dzienniczku, co się jadło albo… utrzymywać prostą postawę ciała. I to wystarczy, by nam siły woli przybyło.
DOCZEKAĆ DWÓCH PIANEK
Przykładem swoistej demistyfikacji siły woli są też badania zmarłego niedawno amerykańskiego psychologa Waltera Mischela nad odraczaniem gratyfikacji, czyli zdolnością do rezygnacji z natychmiastowych korzyści na rzecz tych większych, lecz odłożonych w czasie. W swych eksperymentach Mischel posłużył się procedurą słynnego „testu pianki”. Dał uczestniczącym w badaniu przedszkolakom wybór: mogły zdecydować, czy chcą od razu dostać jedną piankę, czy gotowe są poczekać, a wówczas otrzymają aż dwie słodkie pianki. Część dzieci umiała oprzeć się pokusie i poczekać. Badania dowiodły, że działo się to za sprawą procesów uwagi: dzieci potrafiły odwrócić uwagę od tych właściwości pianki (jak np. kuszący smak czy zapach), które przeszkadzały im osiągnąć cel, czyli poczekać. Zamiast tego kierowały uwagę na coś innego, co nie podkręcało pokusy – obserwowały kształt pianki i myślały, do czego jest ona podobna itp. Badania te pokazały, że siła woli wiąże się z pewnymi kompetencjami, a kompetencje te można nabyć. Wystarczyło, że dzieci dostały krótką instrukcję (np. wyobraź sobie, że nie jest to prawdziwa pianka, tylko jej zdjęcie), a potrafiły poczekać dłużej.